Pierścionek z miniaturą aparatu fotograficznego.

Po ostatnim wpisie odświeżyła mi się trochę pamięć i przypomniałem sobie, że bardzo ciekawe zamówienie realizowałem na początku tego roku dla uroczej pani fotograf a był to pierścionek z miniaturą aparatu fotograficznego. Już dawno powinienem się tym pochwalić na moim blogu ale praca nad nowymi projektami pochłania mi całe dni a kiedy mam parę wolnych chwil to muszę nadrabiać domowe zaległości. Tak więc w niedzielny wieczór postanowiłem pochwalić się tą ciekawą pracą.

Miniaturę aparatu wykonałem z blachy miedzianej grubości 0,7 mm. Aparat stylizowałem na Smiene 8. Pierwsze podejście zakończyło się niepowodzeniem, ponieważ postanowiłem wykuć go z jednego kawałka blachy i wlutować tylną ściankę. Niestety przy wyciąganiu bocznych ścianek pod kątem prostym materiał na zagięciach zrobił się bardzo cienki i podczas lutowania tylnej ścianki wypaliły się dziury.

Pierścionek z aparatem fotograficznym.

Pierwsza wersja po kuciu, przed cyzelowaniem.

Po cyzelowaniu wyglądało to tak jak na poniższych fotografiach i nie byłem zbyt zachwycony efektem a po próbie lutowania tylnej ścianki i wypaleniu kilku dziurek postanowiłem robić wszystko od nowa inną metodą.Pierścionek z aparatem fotograficznym.pierscionek z aparatem fotograficznymPierscionek z aparatem fotograficznym

Drugie podejście zacząłem od narysowania siatki rozłożonego aparatu. Po wycięciu kształtów i tym razem wygięciu bez tak dużego rozciągania materiału wszystkie łączenia polutowałem srebrem. Teraz byłem już zadowolony z pracy i mogłem przystąpić do cyzelowania powierzchni. Na koniec wykułem obiektyw i wlutowałem go w obudowę. Ostatnia czynność to dolutowanie szyny pierścionka, ostateczny szlif, polerowanie i oksydowanie. Końcowy efekt przedstawia poniższa fotografia.

Gotowy pierścionek.

Gotowy pierścionek.

Wisior dla Drugiego Oficera na żaglowcu „Fryderyk Chopin”

Otrzymałem dosyć oryginalne zamówienie na wykonanie wisiora przedstawiającego żaglowiec „Fryderyk Chopin” pod pełnymi żaglami. Miał być wykonany z miedzi tak aby żagle były wydęte wiatrem a przestrzenie między nimi miały pozostać puste.  Jego wielkość miała wynosić nie więcej niż 3 x 4 cm. Zamówienie złożyła mama dla swojej córki pełniącej służbę na żaglowcu „Fryderyk Chopin” jako drugi oficer.

Wisior miedziany, żaglowiec Fryderyk Chopin.

Gotowy wisior.

Zdawałem sobie sprawę z poziomu trudności wykonania takiego wisiora, jednak lubię takie wyzwania i postanowiłem przyjąć zamówienie aby zmierzyć się z tak wymagającym projektem.  Otrzymałem parę fotografii i na ich podstawie wykonałem szkic projektu. Kiedy efekt moim zdaniem był zadowalający przeniosłem go na miedzianą blaszkę grubości 0,7 mm i na licu puncą liniową zaznaczyłem kontury, następnie na odwrociu repusowałem kształty żagli, masztów i kadłuba. Później znów na licu poprawiłem ostrość repusu i znów na odwrociu poprawiłem kształty. Na koniec na licu wygładzenie repusu, wycięcie piłką włosową kształtu żaglowca, opiłowanie i szlifowanie. Zewnętrzne krawędzie pomimo tego, że były oszlifowane były dość ostre i mogłoby to sprawiać pewien dyskomfort podczas noszenia takiego wisiora, więc postanowiłem całość otoczyć ramką z drutu średnicy 1 mm. Do tak wykończonego wisiora dorobiłem krawatkę, całość zaoksydowałem ogniowo i wypolerowałem.

Wisior miedziany, żaglowiec Fryderyk Chopin.

Wisior przed przylutowaniem ramki i polerowaniem.

Czekałem z niecierpliwością aż wisior dotrze do klientki. Po paru dniach otrzymałem wiadomość, że wisior dotarł i w rzeczywistości jest jeszcze ładniejszy niż na fotografii. Poczułem wielką ulgę i radość, bo cóż może być dla twórcy radośniejszego od zadowolenia i pochwał klienta.

Mam nadzieję, że takich ciekawych i wymagających zamówień będę otrzymywał coraz więcej.